Byliśmy już w okolicach Puli, w Primostenie i jak dotąd najbardziej podoba nam się w Gradacu. Miejscowość ma niesamowity urok, nie sposób się tam nudzić ale i można odnaleźć spokój. Hotel jest położony właśnie na skraju miejscowości niedaleko centrum ale daleko od jego hałasu. Pokoje w porządku, obsługa bardzo miła. Są to dwie gwiazdki także widzieliśmy czego się spodziewać.

Automatycznie włączany wentylator jakoś koło godziny 21:00... Straszny hałas, po interwencji problemu nie było.

Hotel nie nalezy do najnowszych ale jest czysty i zadbany. Blisko plaża, czyste morze, ładna okolica. Miejsce jest dobre do zwiedzania: Split, Omis, Trogir, Sibenik, Makarska, Dubrovnik. Hotel zdecydowanie nie dla osob nastawionych na luksusy, raczej jako dobra baza noclegowa i wypadowa. Pokoje z widokiem na morze. Przy hotelu jest nowa promenada.jak za ta cene nie mozna bardzo narzekać

Pokoje ze starymi ale dosyć dobrymi meblami, za to łazienka w troche gorszym stanie

Mimo że 2-gwiazdkowy to hotelik miły i czysty z dobrym wyżywieniem, chociaz z zewnątrz nie wygląda najlepiej. Dostalismy pokoj z pieknym widokiem. Pokoje nieduże. Telewizor byl z jednym polskojezycznym kanalem Polonia. Bliziutko do morza, plaża żwirowa, woda czyściutka. Sprzątanie i wymiana ręcznikow codziennie,wymiana pościeli raz w tygodniu. Hotel zdecydowanie dla osob nie nastawionych na luksus

Pokoje bez klimatyzacji więc w upały ciężko w nich wytrzymać-polecam zabrać wiatrak.Przy rastauracji na dole czuć było kanalizację

BLISKOŚĆ DUBROWNIKA

HOTEL NIE ZASŁUGUJE NA NAZWĘ HOTEL LECZ NA - SCHRONISKO . NAJGORSZA NOCLEGOWNIA W JAKIEJ BYŁEM. NIE SPODZIEWAŁEM SIĘ ZBYT WIELE ZA CENĘ KTÓRĄ ZAPŁACIŁEM, LECZ TO CO TAM ZASTAŁEM BYŁO ZNACZNIE PONIŻEJ OCZEKIWAŃ. W POKOJACH BRUD NIE POSPRZĄTANY PO POPRZEDNICH TURYSTACH I TAK JUŻ ZOSTAŁO DO KOŃCA POBYTU POMIMO CODZIENNYCH ODWIEDZIN SPRZĄTACZKI.ŁAZIENKA ŻAŁOSNA MUSIAŁEM SOBIE NAPRAWIĆ PRYSZNIC,NIE ODWARZYŁ BYM SIĘ W NIEJ ZDJĄĆ KLAPKI. WRAŻENIA ZAPACHOWE ŁATWE W TEJ SYTUACJI DO WYOBRAŻENIA. OBIEKT NIE REMOTOWANY CHYBA 30 LAT. STOŁÓWKA "ŻEKOMO" KLIMATYZOWANA :) . ŚNIADANIA OD 7 DO 10- JEŚLI KOMUŚ ODPOWIADA JEDZENIE CODZINNIE PARÓWEK,MIELONKI PASZTETU,ŻÓŁTEGO SERA I POLOWANIE NA POMIDORY LUB OGÓRKI TO JEST NA DOBREJ DRODZE. CZASEM RZUCĄ KIEŁBASKI LUB JAJECZNICĘ LECZ RADZĘ SIĘ PRZYJRZEĆ TEJ OSTATNIEJ ZANIM JĄ WŁOŻYCIE DO UST,NAPOJE LECĄCE Z DYSTRYBUTORÓW TO ZWYKŁA WODA Z 1% UDZIAŁEM SOKU.KIEDY KUCHARZ ZORIENTOWAŁ SIĘ ŻE POLACY WYCISKAJĄ SOK Z POMARAŃCZY TO PO TRZECH DNIACH DZIWNIE SIĘ SKOŃCZYŁY. KOLACJA 19-21 WEDŁUG BIURA PODRÓŻY MIAŁY TO BYĆ OBIADO KOLACJE, Z TYM ŻE DLA MNIE GODZ.19 TO NIC INNEGO JAK PÓŹNA KOLACJA A NA NIĄ CODZIENNIE ZUPA ROSÓŁ ZROBIONY W 100% Z PROSZKU. ZAWSZE PRZESOLONY I NIEDOGOTOWANY RYŻ, MAKARON ,ZIEMNIAKI Z DODATKIEM JAJKA, SZPROTKI CHYBA GOTOWANE NA PARZE ,CZASEM MAKRELA, JAKIŚ KURCZAK ,CZASEM MARCHEWKA ,BROKUŁY,KALAFIOR RZUCĄ TEŻ POMIDORY LECZ TRZEBA NA NIE URZĄDZIĆ POLOWANIE .RAZ RZUCILI KALMARY LECZ RADZĘ OBEJŚĆ SIĘ SMAKIEM . WSZYSTKIE POTRAWY W TEMPERATURZE POKOJOWEJ KUCHNIA DBA BY STOŁOWICZE ZBYTNIO SIĘ NIE SPOCILI NA TEJ "KLIMATYZOWANEJ " JADALNI .NIE POLECAM SPOŻYWANIA SZATKOWANEJ KAPUSTY PODANEJ NA SUROWO -PEWNY BÓL BRZUCHA . ZRESZTĄ I TAK NIE OMINĄ WAS KŁOPOTY UKŁADU TRAWIENNEGO COŚ JEST NA RZECZY Z TYM JEDZENIEM, JA NAZYWAŁEM JE TAM PSIM ŻARCIEM. JEŚLI CHCECIE ZJEŚĆ ARBUZA TO MUSICIE PRZYJŚĆ JUŻ O 18:30 I POSPIESZNIE GO SOBIE ZANIEŚĆ DO STOLIKA WYSTARCZY DLA PIERWSZYCH 10 OSÓB OGÓLNIE JEDZENIE OCENIAM NA BEZNADZIEJNE .OWSZEM BYLI TACY KTÓRYM ONO SMAKOWAŁO ALE WYGLĄDALI I PACHNIELI NA TAKICH . JAK JESZCZE RAZ OD KOGOŚ USŁYSZĘ ŻE W CHORWACJI MOŻNA SPOKOJNIE WYTRZYMAĆ BEZ KLIMATYZOWANYCH POKOI TO UDUSZĘ TAKIEGO DELIKWENTA. DZIWNE ŻE LUDZIE GOTOWI BYLI MIEĆ OTWARTE DZRZWI Z POKOJU I NAWET KOBIETY NIE WSTYDZIŁY SIĘ CHODZIĆ W BIKINI BYLE TYLKO BYŁ JAKIŚ PRZEWIEW PRZEZ KORYTARZ. A POZA TYM GDYBYM MIAŁ KLIMĘ MÓGŁ BYM ZAMKNĄĆ OKNO I NIE SŁYSZEĆ CO NOC WYCIA TYCH GŁOŚNYCH, ŻAŁOSNYCH ANIMACJI KTÓRE BYŁY CODZIENNIE DO GODZ.24 NA PRZEMIAN W LAGUNIE I LABINECE CZASEM OBIE RAZEM .GRADAC TO NIE MIEJSCE DLA LUDZI PRAGNĄCYCH SIĘ WYCISZYĆ PO ROKU CIEŻKIEJ PRACY TYLKO DLA GŁOŚNYCH NIEROBÓW LUBIĄCYCH TEN STRAGANOWY CHARMIDER.PLAŻA W POBLIŻU LAGUNY ŻWIRKOWA IDĄC DALEJ ZA LABINECĘ KAMIENISTA AŻ DOTRZECIE DO OPALAJĄCYCH SIĘ NATURYSTÓW OD KTÓRYCH WIDOKU ZBIERA SIĘ NA WYMIOTY .CZYSTOŚCIĄ MORZA ZACHWYCAŁEM SIĘ PRZEZ PIERWSZE 4 DNI PÓŻNIEJ DOSTRZEGŁEM PRAWDĘ- TO DOBRZE WYGLĄDAJĘCA ZUPA Z SCIEKAMI W LAZUROWYM KOLORZE .BYŁEM KILKA RAZY W PORCIE RAZ TRAFIŁEM NA DZIEŃ W KTÓRYM WCZEŚNIEJ SPUSCZONO JAKĄŚ OGROMNĄ ILOŚĆ ŚCIEKÓW ,ŚMIERDZIAŁO NIEMIŁOSIERNIE.AHA ZAPOMNIAŁEM W ŁAZIENCE,POKOJU I BALKONIE CHODZIŁY MI MALEŃKIE MRÓWKI NIE ZNAM SIĘ ALE TO CHYBA TE FARAONA. PODSUMOWUJĄC BYŁEM ,SKORZYSTAŁEM ZE SŁOŃCA, JAKO TAKO ODPOCZĄŁEM, ALE TEN "HARDCORE" NIE DLA MNIE .JEŚLI CHORWACJA TO W PRYWATNYCH APARTAMENTACH Z KLIMĄ PODOBNO CAŁA BAZA HOTELOWA W CHORWACJI JEST NA BARDZO NISKIM POZIOMIE. POZDRAWIAM

Spędziliśmy z mężem 2 tygodnie w Hotelu Laguna w Gradacu. Hotel posiada 2 gwiazdki ale mimo to był czyściutki i bardzo przytulny. Czuliśmy się w nim bardzo swobodnie. Zależało nam na hotelu, który leży w centrum miejscowości, blisko sklepów, restauracji i to właśnie dostaliśmy. Poza tym obsługa hotelu była bardzo miła i dbała o wszystkich klientów. Zawsze z uśmiechem witali nas każdego ranka. Jedzenie bardzo smaczne i różnorodne. Bardzo dużo świeżych owoców. Plaża przy obiekcie-żwirkowa, posiada natryski. Polecam ten hotel na miły wypoczynek w bardzo rodzinnym otoczeniu i w pięknej miejscowości jaką jest Gradac.

Nie ma wyżywienia all inclusive i jak to jest w przypadku 2 posiłków za napoje trzeba płacić. Może nie dużo, ale zawsze trzeba mieć przy sobie jakieś drobne Kuny czy Euro.

Hotel położony ok 500 m od centrum miasta. łatwy dostęp do centrum rozrywki. Mieliśmy pokój z widokiem na Półwysep Peljesac. Mimo 2* standard dobry.

Brak basenu. Leżaki i parasole płatne i to sporo.

Niby 2 * ale było ok, pokoje nie za duże, skromnie urządzone ale czyste i zadbane. Tak samo łazienki. Plaża tuż przy hotelu do centrum bliziutko. Jeśli chodzi o jedzenie to my akurat mieliśmy same śniadania i nie mogliśmy narzekać. Jak ktoś nie lubi chodzić po restauracjach to może wykupić tu też więcej posiłków. Można też pograć w tenisa co akurat uwielbiam. Przy okazji pozdrawiam Wojtka z Zamościa, następnym razem się odegram! ;)

hotel nie był w pełni obłożony, wolę jednak jak jest więcej osób

piękny widok z balkonu

niedomyta i w złej kondyncji łazienka (zapchana umywalka),brak ciepłej wody-wieczorem,bo ok.22 już była,ale po plaży prysznic tylko w letniej wodzie,paskudne jedzenie-rozgotowane,mało urozmaicone,mało warzyw,godzinę po rozpoczęciu kolacji wszystko było zimne! (podgrzewacze nie działają??),napoje do kolacji-PŁATNE,na dole przy restauracji smród kanalizacji,pościel wyprana i wyprasowana,ale z plamami,ręczniki koszmarnie postrzępione,w pokoju i przedpokoju-lampy bez klosza-gołą żarówkę można oglądać,obraz na ścianie miał pękniętą szybę-wiem,że to drobiazg,ale to wszystko wpływa na postrzeganie hotelu,nie wiedziałam,że dwie gwiazdki oznaczają zaniedbanie,myślałam,że to brak udogodnień typu-lodówka,klimatyzatacja,przestronność pokoju i łazienki czy suszarka...najgorszy hotel w jakim byłam łóżka skrzypiące,poduszka tak zbrylona,że pod głowę zwijałam w wałek swój polar,zastanawia mnie,czy ktos w firmy był w tym hotelu 'na wczasach'-bo tylko pracownikom,którzy dali ten hotel w ofercie poleciłabym tam wyjazd,obrzydzenie do hotelu i pokoju miałam cały czas,całe szczeście,że nie spędzaliśmy w nim dużo czasu..

Informujemy, że w 2011 roku nie posiadamy tego obiektu w sprzedaży.